Tradycją i wyróżnikiem naszego festiwalu są przeglądy kinematografii narodowych. Naszą ambicją jest prezentowanie na festiwalu dorobku filmowego krajów mało znanych, małych i egzotycznych, z których filmy praktycznie nie docierają na polskie ekrany. W ten sposób festiwal poszerza horyzonty jego uczestników nie tylko w sensie formalnym (nowatorskie filmy), ale także w sensie geograficznym. Oprócz poznawania znaczących dzieł filmowych, widzowie, siedząc w kinowym fotelu, odbywają podróże do odległych krajów. Poznają historię, kulturę i obyczaje poszczególnych krajów, czemu służą organizowane na festiwalu wystawy, koncerty, warsztaty i publikowane książki.
Dotychczas festiwalowa publiczność miała możliwość zapoznania się z przeglądami kinematografii Iranu, Korei Południowej, Indii, Australii czy Nowej Zelandii. W tym roku będzie można zobaczyć węgierskie filmy, zrealizowane w latach sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, czyli złotym okresie węgierskiego kina. We Wrocławiu przedstawione zostaną także współczesne filmy kanadyjskie (z ostatnich dziesięciu lat) oraz najnowsze kino szwedzkie. Z inicjatywą zaprezentowania filmów szwedzkich na wrocławskim festiwalu wystąpił Szwedzki Instytut Filmowy, który bardzo mocno włączył się w przygotowywanie prezentacji.
W ostatnich czasach szwedzkie kino, pokonując rozmaite kryzysy, wyraźnie odżywa. W ostatnich latach twórcy filmowi coraz częściej korzystają z kamer cyfrowych, dzięki czemu koszty produkcji filmu stały się dużo mniejsze. Nigdy wcześniej filmy nie były realizowane za tak małe pieniądze i bez udziału publicznych dotacji. Zmiany w systemie finansowania i pojawienie się regionalnych funduszy filmowych, spowodowały, że w Sztokholmie niemal zaprzestano realizacji filmów. Każdy producent, otrzymujący wsparcie finansowe z danego regionu, musi tam właśnie nakręcić swój film, zatrudniając przy tych lokalnych fachowców. Zaowocowało to także tym, że w różnych rejonach Szwecji powstały małe firmy producenckie, a akcja wielu filmów dzieje się na mało dotychczas eksploatowanej prowincji.
Do głosu doszło młode pokolenie i to właśnie za sprawą młodych twórców filmy szwedzkie zaczęły odnotowywać znaczące sukcesy. Filmy takie jak: Pożegnanie Falkenberg (2006) Jespera Ganslandta (pokazywany w konkursie we Wrocławiu w 2007 roku), Involuntary (2008) Rubena Östlunda, czy chociażby znany z naszych ekranów film Tomasa Alfredssona Pozwól mi wejść (2008) otrzymały nagrody na międzynarodowych festiwalach i odniosły sukces komercyjny na światowych rynkach.
We Wrocławiu zostanie pokazanych dwanaście nowych filmów. Wybraliśmy filmy młodych reżyserów, do których należy przyszłość szwedzkiego kina. Wśród nich znalazł się wspomniany już wyżej Involuntary, który okrzyknięto jednym z najbardziej oryginalnych filmów ubiegłorocznego festiwalu w Cannes. Zrealizowany w stylistyce amatorskiego wideo, w humorystyczny sposób pokazuje problem presji otoczenia, jakiemu często jesteśmy poddawani oraz osobliwości porozumiewania się miedzy ludźmi. Z kolei Fishy (2008) Marii Bloom jest przykładem filmu zrealizowanego za bardzo małe pieniądze.
O filmie Burrowing (2009) Henrika Hellströma i Fredrika Wenzla ktoś pięknie powiedział, że "jest trochę jak sen, trochę jak wycieczka w głąb lasu, trochę jak koncert w katedrze" i nazwał go "pociągającą mistyką". Pozwól mi wejść w reżyserii Tomasa Alfredsona, jeden z najważniejszych filmów szwedzkich ostatnich lat, jest oryginalnym połączeniem filmu wampirycznego, swoistą mieszanką szwedzkiego realizmu społecznego lat osiemdziesiątych XX wieku, pięknej historii miłosnej oraz horroru. The Girl (2009) Fredrika Edfeldta to opowieść o dziewięcioletniej dziewczynce, która w wakacje zostaje sama w rodzinnym domu. Wzruszająca historia o wchodzeniu dziecka w okres dojrzewania opowiedziana z dziecięcego punktu widzenia.
Ciekawym zjawiskiem w szwedzkim kinie ostatnich lat jest fakt realizowania filmów kinowych przez artystów wizualnych. Jednym z takich przykładów jest Mr. Governor Månsa Månssona, który uznać można z tradycyjny dokument, jednak wyrafinowana forma czyni go jednym z najlepszych w kinie szwedzkim ostatnich lat.
Na koniec duża gratka dla każdego kinomana: na pokazach specjalnych zostanie zaprezentowana Sarabanda (2003) - nieznany w Polsce ostatni film zmarłego dwa lata temu najwybitniejszego reżysera szwedzkiego Ingmara Bergmana. W rynku będzie prezentowana wystawa zdjęć dokumentujących pracę tego wielkiego mistrza.
Roman Gutek
Gazeta Wyborcza Wrocław, 8 czerwca 2009
Co o tym sądzisz? Wypowiedz się na Forum NH