To epitety, które najczęściej pojawiały się po projekcji filmu Wyrypajewa podczas trwającego właśnie 44. Festiwalu Filmowego w Karlowych Warach, filmu, który już za kilkanaście dni weźmie udział w międzynarodowym konkursie Nowe Horyzonty. "Widziałem podczas seansu, że tłumaczenie angielskie nie koresponduje z obrazem - napisy angielskie pojawiały się nie w tych momentach co trzeba. Byłem załamany - skarżył się reżyser - Potem jednak pomyślałem sobie, że i tak mój film odbierany jest intuicyjnie. Albo nie zastanawiasz się nad tym i go przyswajasz, jak powietrze, jak tlen, albo zastanawiasz się jak go odczytać, tak jak myślisz nad konsekwencjami każdej wykonanej czynności. Kino jest instynktownym odruchem, bezwarunkowym, potrzebnym do życia, jak oddychanie".