Jennifer Reeves, bohaterka jednej z tegorocznych retrospektyw (Teatr Polski, Scena Kameralna) wyznała na swoim blogu, że to właśnie zaproszenie do Wrocławia było dla niej impulsem, by skończyć i premierowo zaprezentować festiwalowej publiczności jej najbardziej osobisty film Trains are for Dreaming. Myślała o nim i przygotowywała się do tego niewielkiego krótkometrażowego projektu dziesięć lat. To rodzaj wspomnieniowego kolażu, nakręconego na taśmie super 8 mm, w którym reżyserka wykorzystuje swoje rodzinne home movies.