Tadeusz Sobolewski pisze w GW o Lesie Piotra Dumały, który miał światową premierę podczas 9. NH, a teraz walczy o Złote Lwy na festiwalu w Gdyni:
"To m/film.doskonały, spełniony, czysty. Niezwykle rzadki okaz. Dzieło organiczne, żyjące własnym życiem. Proste, minimalistyczne, przykuwające. Tajemnicze jak sen. (...) Ten film ma w sobie coś, co zostało dawno zagubione w polskim kinie, a co miały na przykład filmy Hasa. Kino jest naprawdę osobiste nie wtedy, kiedy odsyła nas do intymnych przeżyć reżysera, tylko kiedy mówi o mnie, widzu, coś takiego, że ma się ochotę zapytać: skąd on to wiedział?".