Jutro (czwartek, 17 września, g. 23.30) w ramach imprez towarzyszących 34. FPFF w Gdyni Ewa Zadrzyńska w kinie na gdyńskiej plaży pokaże swój film "Poezja łączy ludzi. Mój ulubiony wiersz", opisany przez Pawła Smoleńskiego w GW. Polecamy!
"Projekt finansuje belgijska fundacja Evens. Zrazu nie chcieli mieć z tym nic wspólnego, ale Zadrzyńska pokazała im reprodukcję "Wieży Babel" Pietera Bruegla; gdyby ludziom nie pomieszały się języki, budowla byłaby skończona. Zrozumieli, o co jej chodzi. Powstało kilkadziesiąt filmów: w Polsce, we Francji, w Belgii, w USA. Będą następne.
Człowiek z filmów Zadrzyńskiej jest w zasadzie anonimowy; występ przed kamerą to pierwsze, a może i ostatnie publiczne pięć minut w jego życiu. Nie musi być namiętnym czytelnikiem poezji, nałogowcem literatury. A ulubiony wiersz może pochodzić spod ołówka wieszcza, lecz niekoniecznie.
(...)
Ewa Zadrzyńska mówi, że w pracy przy filmach poznała ładniejszą twarz Polski. Pewnie tak, bo Polska w jej filmach jest po prostu cudowna. Zresztą - gdy pokazywała filmy w Wenecji i w Brukseli, mówiono jej, że zrobiła je najpewniej za pieniądze jakiegoś ministerstwa zajmującego się promocją Polski. Bo takiej Polski nikt wcześniej nie widział.
- Zdaje mi się - opowiada - że cierpimy na syndrom człowieka skrzywdzonego. Jesteśmy ofiarami, ktoś nam zrobił kuku. Aż się prosi, by wziąć odwet; jak nie będzie rewanżu, nie ocalę godności. Ale czas na bycie ofiarą skończył się lata temu. W tych młodych ludziach, z którymi rozmawiałam o poezji i o życiu, nie było śladu poczucia krzywdy i myślenia o odwecie. Co nie znaczy, że ich życie jest łatwe, lekkie i bez refleksji".
Paweł Smoleński, Trzeba potwora pokochać