W ostatnich dniach do holenderskich kin weszły aż trzy filmy o kobietach, zrealizowane przez kobiety. W De vliegenierster van Kazbek (The Aviatrix of Kazbek, film zamykający MFF Rotterdam) dokumentalistka z Rotterdamu Ineke Smits opowiada o młodej Holenderce, zmienionej pod wpływem gorącej gruzińskiej kultury. Przyjaciółmi dziewczyny, obdarzonej wielką wyobraźnią, nie mieszczącej się w ramach zwykłej, lokalnej obyczajowości, zostają stacjonujący podczas II wojny światowej na okupowanej wyspie Texel Gruzini.
Bohaterką Joy (MFF Berlin), ostatniej części nagradzanej trylogii Mijke de Jong, poświęconej bólom dojrzewania (Bluebird, 2005; Katia's Sister, 2008) jest siedemnastolatka, poszukująca swojej tożsamości i biologicznej matki. Antoinette Beumer zrealizowała zaś De gelukkige huisvrouw (The Happy Housewife) o współczesnej, wyemancypowanej kobiecie, którą macierzyństwo doprowadza na skraj przepaści.
Wśród holenderskich premier kinowych ostatnich dni znalazł się też zaskakujący austriacki found footage Gustava Deutscha Film ist A Girl & A Gun, który oglądaliśmy podczas 9. NH.