>> Wizerunek "papieża kina" jest bardziej znany niż jego filmy. Ciemne okulary; twarz w kłębach dymu z cygara, korona zmierzwionych włosów. Takiego widziałem go kiedyś w Cannes, gdy mówił, że kino jest stare, wywodzi się z wieku XIX, który żegnamy razem z wiekiem XX, wkraczając w coś zupełnie nowego. Godard w filmie "JLG" mówi o sobie: "Jestem legendą. Nie zostało ze mnie nic, tylko człowiek, któremu jest zimno, i ten człowiek należy do wszystkich". (...)
Ewa Mazierska napisaną na zamówienie festiwalu Nowe Horyzonty monografią przywraca nam reżysera prawie nieobecnego w polskim filmoznawstwie, a przecież wywierającego silny wpływ, swego czasu na Jerzego Skolimowskiego, później zwłaszcza na Piotra Szulkina, a z młodszych - na Przemysława Wojcieszka. <<
Tak zaczyna swój dzisiejszy tekst w Gazecie Wyborczej Tadeusz Sobolewski, recenzując monograficzną książkę Ewy Mazierskiej Pasja. Filmy Jean-Luca Godarda.
Tadeusz Sobolewski: Jean-Luc Godard przyjedzie ze swoimi filmami do Wrocławia