Katarzyna Dąbkowska: Tendencje we współczesnej kinematografii norweskiej
Białe szaleństwo reż. Rune Denstad Langlo

Na pytanie, co łączy przedstawicieli zarówno starszego pokolenia (Historie kuchenne), mężczyzn w średnim wieku (Elling, Matka Ellinga, Kochaj mnie jutro), trzydziestoletnich (Jonny Vang, Przeminęło z kobietą, Białe szaleństwo) i dwudziestokilkulatków (Reprise, Kumple), odpowiedź jest prosta - to przyjaźń, która, jak mówi norweskie przysłowie, jest poezją życia. Stanowi ona antidotum nie tylko na odrzucenie społeczne i samotność. Jak pisze Grzegorz Sokół: "te filmy to apoteoza prawdziwych przyjacielskich więzi, która napełnia ciepłem i optymizmem i zaspokaja naszą tęsknotę za bliskością, o której braku we współczesnym świecie donoszą media i socjologowie" (Grzegorz Sokół, op. cit.). Poza tym filmy te opowiadają o ludziach, którzy zagubili się w otaczającym ich świecie i w różny sposób próbują się w nim odnaleźć lub z niego wydostać. Wyraźnie jest to widoczne także w filmie Kłopotliwy człowiek (Den brysomme mannen, reż. Jens Lien, 2006), w którym bezradność i rozpacz bohatera osiąga apogeum.

Akcja filmu dzieje się w pozornie idealnym mieście, do którego, z niewiadomych powodów, zostaje przywieziony 42-letni Andreas. Od początku jest on zaskoczony tą krainą dobrobytu, gdzie nie ma chorób i problemów, gdzie wszystkie mieszkania są urządzone zgodnie z katalogami meblowymi Ikei, ulice regularnie froterowane. Także ludzie zawsze są uśmiechnięci i mili... ale pozbawieni jakichkolwiek naturalnych emocji i uczuć, tak samo jak jedzenie smaku a alkohol promili… Kiedy Andreas wychodzi ze swojej idealnej pracy na lunch i obserwuje sterylne, idealne miasto, w pewnym momencie dostrzega nabitego na ogrodzenie mężczyznę. Nikt, prócz Andreasa, nie zwraca najmniejszej uwagi, na człowieka, który wyskoczył w okna. Ta obojętność ludzi przeraża bohatera, który w akcie desperacji i w celu sprawdzenia realności całej sytuacji, odcina sobie w biurze palec. Wokół niego gromadzi się grupa kolegów z biura obserwujących zwiającego się z bólu i zakrwawionego pracownika, spokojnie zadając absurdalne pytanie: "Czy coś się stało?". Ta reakcja budzi w Andreasie więcej przerażenia niż bolesna rana. Estetyka i forma filmu Jensa Liena jest świadomym zaczerpnięciem motywów z Play Time Jacquesa Tati czy Miasteczka Pleasantville Gary'ego Rossa, twórczości Bunuela, braci Coen, Davida Lyncha czy szwedzkiego twórcy Roya Anderssona, a szczególnie jego Pieśni z drugiego piętra.

Kłopotliwy człowiek  reż. Jens Lien

Mimo tych nawiązań, Jens Lien stworzył film niezwykle oryginalny a jego kafkowsko-orwellowska wizja społeczeństwa, może mieć wymiar o wiele bardziej uniwersalny, niż tylko jako satyra na współczesną Skandynawię. Na przykładzie tego filmu, ale i obrazu Joachima Triera pt.: Reprise, wyraźnie widać, że norwescy twórcy chętnie wytykają absurdalną racjonalizację, zanikający indywidualizm, a z drugiej strony pozorną utopię, w której wielu ludzi żyje będąc nieświadomym jej wad. Balansowanie na tych kontrastach jest jednym z typowych wyznaczników wielu norweskich filmów.

Wszystko wskazuje zatem na to, że twórcy odnaleźli oryginalną formułę, dzięki której ich dzieła cieszą się coraz większą popularnością i wytyczają nowy kierunek kinematografii swojego kraju. John M. Jacobsen, przewodniczący Norweskiego Stowarzyszenia Producentów twierdzi, że: "ten sukces zawdzięczamy między innymi nadejściu nowej generacji twórców, którzy, zamiast klasycznie mrocznym i ciężkim skandynawskim obrazem, posłużyli się prostym językiem i ciepłym humorem" (Grzegorz Sokół, op. cit.). Niewątpliwie specyficzny dowcip, u którego podstaw leży autoironia i dystans, jest znakiem rozpoznawczym norweskiej kinematografii Filmy te bawią nas, ponieważ zderzają się w nich skrajności. Nieporadnych, zwykłych ludzi, często w jakiś sposób nieszczęśliwych, przedstawia się na tle zamożnego, pięknego kraju. Twórcy nie odcinają się od spraw zwykłych ludzi, nie unikają tematów związanych ze starością, samotnością, ograniczeniami, które są w nas nawet jeśli świat, w którym żyjemy wydaje się idealny. Tak się bowiem składa, że obojętnie filmowi bohaterowie stawiają czoła przeciwnościom losu i natury wśród śniegów i mrozu czy w słonecznej krainie dobrobytu, to ich największą przeszkodzą są ich własne bariery, kompleksy i słabości, a najlepszą bronią jest dystans do świata ale przede wszystkim do siebie.... Zwłaszcza, jeśli się jest Norwegiem.

Filmografia:

Poszerzona wersja tekstu ukazała się w magazynie Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych "Film na Świecie" - Skandynawia filmowa (nr 406, 2009).

http://www.pfdkf.pl/

Katarzyna Dąbkowska jest absolwentką kulturoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim i studentką reżyserii na Wydziale Radia i Telewizji w Katowicach. Zafascynowana Arktyką, dzięki stypendium Marszałka Województwa Śląskiego w sierpniu i wrześniu 2009 roku razem z ekipą naukowców z Wydziału Nauk o Ziemi z UŚ pod przewodnictwem prof. Jacka Jani, wyruszyła na norweską wyspę Spitsbergen. W Polskiej Stacji Polarnej zrealizowała film Gorączka Polarna, poświęcony pracy naukowców, badających lodowce.

« nowsze

Norwegia »
Norwegia bez granic  Ane Lan: Są we mnie wszystkie kobiety świata  Książki filmowe: Kino Norwegii  Katarzyna Dąbkowska: Tendencje we współczesnej kinematografii norweskiej  Polsko-Norweskie Forum Koprodukcyjne

Strona główna  Po 11.NH  Program festiwalu  Aktualności  Festiwal  Muzyka  Wydarzenia specjalne  Przestrzeń NH  Felietony Romana Gutka  Przyjaciele festiwalu  Kontakt

Strona główna - pełna wersja