brak seansów |
Film otwiera coś na kształt sennej fantazji w formie telewizyjnej reklamy. Dwie nagie postaci promują Angel Mine - lek, który rozwiązuje wszelkie problemy małżeńskie. Przenosimy się do sfery realnej, gdzie jesteśmy świadkami długiej i niezbyt mądrej sprzeczki pary, szykującej się na imprezę, na którą żadne z nich nie ma specjalnej ochoty. W dalszej części film wciąż oscyluje pomiędzy szarą przedmiejską rzeczywistością a światem fantazji. W sferze wyobrażeń dwójkę bohaterów ściga i zastrasza tajemnicza para ich alter-ego, ubranych w skóry i punkowe gadżety. W rzeczywistości nękają ich problemy natury seksualnej- ich wzajemne relacje mają się nijak do fantazji i oczekiwań. Im bardziej bohaterowie tłamszą swoje instynkty, tym bardziej brutalne i nieskrępowane są rządze ich alternatywnych odpowiedników.
Celluloid Dreams. A Century of Film in New Zealand
Od powstania New Zealand Film Commission żaden film nie wywołał tyle wrzawy w nowozelandzkim środowisku filmowym. W sprawę zaangażował się nawet minister spraw wewnętrznych, Alan Highet, który domagał się zaostrzenia cenzury i restrykcyjnego kontrolowania, na co wydawane są pieniądze podatników. Tymczasem Angel Mine, wyprodukowany za zaledwie 30 tysięcy dolarów, to coś więcej niż tylko projekt, który miał wywołać skandal i środowiskowy zgiełk. To przede wszystkim odważny głos w dyskusji na temat współczesnego konsumpcjonizmu i destrukcyjnego wpływu telewizyjnych reklam na przeciętnych mieszkańców przedmieść.
Mike Nicolaidi, Variety