brak seansów |
W 1958 r. Brion Gysin, radykalny artysta z kręgu beatników, doświadczył dziwnego, psychosomatycznego wrażenia. Słońce prześwitujące przez liście drzew w czasie jazdy pociągiem wprawiło go w stan euforii. Oszołomiony intensywnością przeżycia postanowił wynaleźć urządzenie, dzięki któremu każdy będzie mógł doświadczyć "beznarkotykowego haju". Wynalazek Gysina, znany jako "maszyna marzeń", nie wyszedł nigdy poza wąskie grono wtajemniczonych, w undergroundowym światku zrobił jednak furorę. Halucynogennym, migotliwym efektem "maszyny marzeń" odurzali się William Burroughs, Kenneth Anger, Marianne Faithfull, Iggy Pop, Genesis P-Orridge z Psychic TV i Lee Ranaldo z Sonic Youth. Wynalazek ten wywołał burzę wśród artystów i krytyków spierających się, czy uznać go za ostateczne dzieło sztuki XX w. Czy odbiór sztuki kończy się wtedy, gdy zamykasz oczy, czy właśnie wtedy dopiero się zaczyna? "Maszyna marzeń" stała się symbolem rewolucji obyczajowej.
Nik Sheenan stworzył fascynujący, hipnotyzujący portret radykała, odkrywcy rzeczy niemożliwych i beatnikowskiego mistyka, którego kontrkulturowy wynalazek mógł, ale nie zmienił świata.
Ewa Szabłowska