Jedyny zarzut, jaki można postawić pełnometrażowemu debiutowi Jana Komasy, jest taki, że nie powstał kilka lat wcześniej. Film jest bowiem idealną diagnozą pierwszej dekady XXI wieku, która borykała się z problemami wirtualnej rzeczywistości oraz stopniowego oddalania się od realnych relacji międzyludzkich na rzecz tych zapośredniczonych komputerem.
Dominik ma wszystko – to tym słowem kapitalistyczne społeczeństwo definiuje dom, w którym półki uginają się pod ciężarem splendoru, a nieprzyzwoicie bogaci rodzice są tam rzadkimi gośćmi. Taką definicją domu posługują się filmowi opiekunowie głównego bohatera (znakomity tandem aktorski Kulesza i Pieczyński), kiedy ich syn wypada z kolein, którymi miał iść przez życie: zdać maturę, znaleźć sobie dziewczynę i kontynuować ojcowską tradycję dorobkiewicza. Dominik się w tym nie odnajduje. Nie dość, że pieniądze szczęścia mu nie dają, to na dodatek niepokoi go własna orientacja seksualna, której niepewność nawet w ekskluzywnej szkole wiąże się z wytykaniem palcami i upokorzeniem. Przed tym właśnie chłopak chroni się w internetowej sieci, gdzie poznaje tajemniczą Sylwię. To ona wprowadza go w świat tytułowej Sali, która okaże się tylko pozornie bezpieczniejsza od bezwzględnej rzeczywistości.
Opracowanie: Artur Zaborski