brak seansów |
Kolejny film drogi niemieckiego mistrza. Główny bohater to wzięty fotograf, który prowadzi hedonistyczne życie w wielkim mieście. Ma wszystko, czego zapragnie, jednak czegoś mu wyraźnie brakuje i jest uczuciowo wypalony. Gdy cudem unika poważnego wypadku, postanawia wszystko zmienić i zainspirowany nazwą przepływającej barki wyjeżdża do tytułowego Palermo. Tam ponownie skonfrontuje się ze śmiercią i pozna niezwykłą kobietę.
Streszczanie filmów Wendersa mija się z celem - to, co istotne, rozgrywa się poza akcją, najczęściej w dialogach, niczym u Kieślowskiego, nierzadko traktujących o sprawach najważniejszych. W starannie dobranej muzyce (m.in. Nick Cave, Beirut, Tom Waits, Portishead) komentującej akcję i wyznaczającej nastrój. W efektownych zdjęciach. Wreszcie w atmosferze leniwej włóczęgi po pełnym chaosu mieście, szukania widoków do zdjęć, delektowania się chwilą. Spotkanie z Palermo przypomina Lisbon Story, stanowi pewnego rodzaju wariację na temat wątków z tamtego filmu. Pojawiają się jednak, nieobecne do tej pory w tak dosłownej formie, motywy eschatologiczne, jak choćby w niecodziennej scenie rozmowy ze... Śmiercią.
Jan Topolski