brak seansów |
Sańka (Aleksiej Filimonow) nie usłyszał piątego przykazania i zabił żonę dla rudowłosej Saszy (Karolina Gruszka). Dlaczego? Bo łaknął tlenu pięknej dziewczyny.
Film Iwana Wyrypajewa to ekranizacja jego kontrowersyjnej sztuki Tlen, gdzie rapowano Dekalog i którą krytycy uznali za manifest "beztlenowców". Miłosna historia opowiedziana w nowoczesnej, czasem kiczowatej, innym razem poetyckiej oprawie, łączy w sobie niemal wszystkie gatunki kultury popularnej. Jest tu romans, dramat, horror i kryminał. Ironiczna opowieść rozpisana na dziesięć słowno-muzycznych scen ma formę wideoklipu, nawiązuje do estetyki graffiti, komiksu, telewizji i Internetu. Ten dynamiczny portret ludzi i tłamszącej ich codzienności to jednak przede wszystkim przypowieść o nieudolnym poszukiwaniu prawdziwego życia, uczuć, Boga, słowem, tytułowego tlenu. Reżyser tak mówi o swojej twórczości: Mój kraj jest bogaty na pokaz, pokazujemy mądrego prezydenta, Petersburg, Kreml. Należę do ostatniego pokolenia pokaleczonych przez ZSRR pionierów i komsomolców. W dzieciństwie wmawiano nam, że komunizm zwycięży. W młodości przeżyliśmy szok rozpadu imperium. Teraz musimy sobie radzić w drapieżnym kapitalizmie. Wszystko, co mogę, to powiedzieć o tym głośno.
Paulina Sieniuć