Związki Mike’a Figgisa z muzyką i teatrem ostatnio się rozluźniły. Tym większym zaskoczeniem jest The Co(te)lette Film, w którym reżyser przeniósł na ekran muzyczny spektakl Ann Van den Broek. Rzecz o tyle niezwykła, że całe przedstawienie opiera się zaledwie na grze trzech kobiet, których ciała – w zależności od kroku w układzie tanecznym – napinają się lub rozluźniają, kurczą lub rozkurczają, wyrażając przy tym stany emocjonalne tancerek.
Van den Broek, a za nią Figgis, analizując język ciała, dochodzi do wniosku, że ten potrafi wyrazić znacznie więcej niż słowa. Do swoich eksperymentów artyści ci zapraszają również widzów, każąc im zmierzyć się zarówno z własną reakcją na tańczące kobiety, jak i z reakcją obserwujących je w filmie mężczyzn.
Panująca na scenie atmosfera jest niezwykle intymna. Zaangażowane w ruch tancerki odsłaniają emocje i ciało. Reżyser ani nie cenzuruje, ani też nie epatuje ich nagością, która umiejętnie dozowana, podsyca pożądanie ogarniające tancerki, aż tracą kontrolę nad własną cielesnością. Bezwolne, oddane tańcu kobiety przypominają ekstatyczne szamanki, które w transie doznawały mistycznego kontaktu.
Opracowanie: Artur Zaborski