English
Varia

Mama reż. Yelena i Nikolay RenardMama reż. Yelena i Nikolay Renard
Ciekawostki z przestrzeni NH
17 maja 2011
Polscy krytycy o "Mamie" Yeleny i Nikolaya Renardów

„Film Nikolaja i Jeleny Renardów wymyka się łatwym klasyfikacjom. To portret chorobliwie otyłego mężczyzny, który nie jest w stanie samodzielnie żyć. Ale też wnikliwa obserwacja jego relacji z matką – bardzo mu oddaną starszą kobietą. Wreszcie - refleksja na temat współczesnej Rosji. Niema, uchwycona w statycznych, długich ujęciach opowieść szokuje, odrzuca i zachwyca jednocześnie”.

Krzysztof Kwiatkowski: Mama (KINO)

„Ambitny debiut fabularny małżeństwa Nikolaya i Yeleny Renardów rozgrywa się w zupełnej ciszy. (...) Zrealizowany w paradokumentalnym stylu film odnotowuje jedynie symptomy patologicznej relacji, które mówią wiele o jakości rodziny w Rosji. Równie dobrze jednak ascetyczny realizm „Mamy” można potraktować jako pretekst do stawiania pytań natury ogólniejszej, w tym o istotę systemu, który wychowuje jednostki niezdolne do samodzielnego działania, krzywdzi, zamiast normalności prowadzi do fizycznego i psychicznego upośledzenia”.

Janusz Wróblewski:Wychować syna (Polityka)

„Wstrząsający dramat o chorej relacji matki i syna. Nikołaj i Jelena Renardowie portretują ich codzienność”.

Rafał Świątek: Mama (rzeczpospolita)

„W filmie rosyjskim Nikołaja i Jeleny Renardów „Mama” widzimy monstrualnie grubego, dorosłego syna i jego drobną, zabiedzoną rodzicielkę, która się nim zajmuje. Myje go, karmi, ubiera. „Mama” to dzieło radykalnie minimalistyczne. Nie uświadczymy tu fabuły, dialogów ni muzyki. Jakby reżyser uznał, że samo zestawienie tych dwóch figur – jednej ogromnej i drugiej skromnej – jest na tyle dobitne, że wystarczy za wszystkie sensy, znaczenia czy pointy. Zniecierpliwiony, znudzony widz zapewne nie zdobędzie się na wysiłek dośpiewania sobie, co też naprawdę kryje się za długimi, milczącymi ujęciami. Namawiam jednak do podjęcia tego trudu. Ostatnia scena, w której bohaterka cierpliwie czuwa, właściwie sprawuje straż przy łóżku śpiącego (albo już martwego?) dziecka zmusza do bacznego przyjrzenia się relacjom matek z synami. Kto tu jest ofiarą, a kto oprawcą? I czy zawsze musi obowiązywać podział na oprawcę i ofiarę?”

Bartosz Żurawiecki: W obronie matek (Dwutygodnik)

Moje NH
Strona archiwalna 11. edycji (2011 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2011
PWŚCPSN
181920 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Scena T-Mobile Music
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
www.nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera